Życie na szlaku

Niedawno minął rok od mojej ostatniej wizyty w Nepalu. Długie godziny przemyśleń podczas górskich wędrówek, a może brak tlenu i zmiany ciśnienia spowodowały, że głęboko wryła mi się ona w pamięć. Nadal jest dla mnie inspiracją. Lubię myśleć o trekkingu jak o codziennym życiu. Albo jak o drodze życia sportowca. Czasem trzeba się cofnąć by wrócić na szlak, a czasem zejść na dół by zdobyć kolejny szczyt. Uczysz się cierpliwości i działania zgodnie z planem. Gdy jest ciężko, doceniasz proste czynności, czyste łóżko, ciepłą kolację i suche buty. Nie ma nic za darmo. Na widoki trzeba zapracować ciężkim marszem a nadmiar rzeczy jest zbędnym balastem. Nie wolno tracić wiary, bo cel może ukazać się za następnym wzniesieniem a jak daleko zajdziesz zależy tylko od ciebie.