Przegrana Po Dobrej Walce To Nie Wstyd - Podsumowanie FEN 16

Minął tydzień od mojej walki na profesjonalnym widowisku FEN 16. Lubię nowe wyzwania dlatego możliwość walki przyjąłem bez wahania. 
Przez całą karierę sportową specjalizowałem się w turniejach gdzie zawodnicy z całego świata przez kilka dni, tocząc wiele walk, konfrontowali ze sobą swe umiejętności, w ten sposób wyłaniając jednego mistrza. Najlepsi z nich mieli później prawo do walki o Zawodowe Pasy Mistrzowskie finalizujące ich dotychczasowe osiągnięcia i karierę. Wieloletnie sukcesy na tej arenie otworzyły mi możliwość walki o pasy federacji WAKO, WKSF, UFR, WTKA. Taki system sportowy porównał bym do starożytnych Igrzysk Olimpijskich. 
Wyzwanie które stanęło ostatnio przede mną podobne było bardziej do walki gladiatorów, gdzie nie tylko należy wygrać ale i stworzyć widowisko. Trzeba było nastawić się na inny tryb przygotowań, inny czas realizacji zadania, inne rozłożenie sił - nie na dni ale minuty. 
Uważam że osiągnięcia sportowe są bezwartościowe skoro nie potrafimy płynącego z nich doświadczenia zastosować na innym polu. Stanąłem na nowym, obcym polu walki stając do pojedynku z rywalem który był tu w swoim żywiole. Zaadaptowałem swoje atuty do nowych warunków stoczyłem dobrą walkę. Najważniejsze jest zrobić wszystko co można aby zwyciężyć a co ma być to się wydarzy. 
Przy okazji całego przedsięwzięcia dowiedziałem się kto jest moim wrogiem, a kto przyjacielem. Na kogo mogę liczyć w trudnych sytuacjach, a kto będzie knuł za moimi plecami. Takie sytuacje obnażają prawdziwe intencje tych co nas otaczają. Dziękuję wszystkim z Was którzy wspierali mnie w tej bitwie :)